[Rozmiar: 26884 bajtów]

TYGODNIK OGRÓDKOWY

nr 6/2010 (58)

18 kwietnia 2010 r.

 

 

Wiosna ciągle bardzo niewyrazista, zimno, wietrznie. Kiedy jednak słoneczko przygrzeje, kwiaty otwierają się i widać, jak się cieszą z odejścia zimy. Widać to na zdjęciu powyżej, niby nic ciekawego: zawilec leśny ROSEA i śnieżnik tętniące życiem. Takich widoków jest więcej, ale trzeba na nie wyczekiwać, razem z pszczołami.

W ubiegłą sobotę i niedzielę odbył się kiermasz w Berlinie-Dahlem. Nie zabierałem aparatu fotograficznego, bo ścisk jest niesamowity i trudno fotografować. Poza tym trzeba ograniczać obciążenie, aby udźwignąć więcej roślin. Było nas trochę, spotkałem część tzw. frakcji środkowego wybrzeża i dodatkowo poznałem Panią Paprotkę. Byli również niektórzy lubuszanie. Zakupów oczywiście dokonałem, m.in., poszukiwaną i znaną dobrze (ale nie miałem) Genitanę sino-ornata EUGENALLERBESTER. Poza tym dwie odmiany miłków amurskich od Petersa i jeszcze parę różnych drobiazgów. Zachęcam innych hobbystów do wyjazdu na kiermasz jesienny lub w przyszłym roku. Naprawdę warto. Ceny nie zawsze są na nasze możliwości, ale coś zawsze znajdzie się.

A w najbliższą sobotę, 24 kwietnia, nasz Ogólnopolski Zjazd Miłośników Roślin i Ogrodów Skalnych w Poznaniu, już czwarty. Uczestniczyć w nim będzie 85 osób. Wszystko (prawie) zapięte na ostatni guzik. Czekamy w Ogrodzie Botanicznym na miłych gości. Jeszcze trzeba tylko pomalować trawniki i polakierować alejki.

 

A

Adonis amurenis SANDANZAKI. Mam go już parę lat i zawsze cieszy oczy. Niby lubi lekko kwaśną ziemię, a u mnie rośnie najlepiej w żyznej ogrodowej i półcieniu.

 

 

 

 

 

 

 

Ten drobiazg obok to Aquilegia jonesii, która zakwitła u Michała. Podobno (nie pasjonuję się orlikami) to bardzo duży sukces hodowlany.

 

 

 

 

Zaczynają kwitnąć irysy z grupy juno (wg W. Gawrysia junonie). U góry po lewej Juno cycloglosa, po prawej J. willmottiana EVENNING SHADE, obok J. vicaria. Żaden nie sprawia trudności w uprawie doniczkowej w zimnej szklarni. Pewnie zacznę próby na gruncie, chociaż trzeba pamiętać, że muszą od czerwca do października mieć bardzo, ale to bardzo sucho. Na pewno bardziej wyszukane na gruncie wygniją.

 

Corydalis solida WHITE KING. Nowość, ale całkiem przeciętna.

Fritillaria bucharica, ładna, ale trudna. Tylko dla wytrwałych.

 

 

 

Za to Hepatica acutiloba (po lewej) i H. americana (po prawej) do trudnych roślin nie należą.

 

 

 

Po lewej Erythronium sibiricum ssp. sibiricum, troszkę jakby uszkodzone mrozem. Po prawej  E. dens-canis SNOW FLAKE. Dość łatwa w uprawie odmiana. Wg mnie wymaga żyznej gleby i lekko zacienionego stanowiska. Obserwuję, że psi zęby dobrze się czują w bliskim towarzystwie innych roślin. Ale E. hendersoni zakwitnąć nie chce od paru lat.

 

 

A to roślinka, która zrobiła miła niespodziankę Ornithogallum lanceolatum. Występuje wg pewnej strony internetowej:  Hermon & Golan Hights, Upper & West Galilee , Lower Galilee & Gilboa , Mnt Carmel & Hasharon, Coast Line, Judean Mountains, Jerusalem. Przezimowało tak w gruncie, jak i w  zimnej szklarni w doniczce. Jak na taką okolicę pochodzenia, to dziwna sprawa.

Na koniec proszę pooglądać dionizje z kolekcji Michała, zdjęcia zrobione w ostatnich dniach. Jest na co popatrzeć. Uprawiać nie radzę, to wielka sztuka i poważne wyzwanie, tylko dla zaawansowanych hobbystów.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ostatnie zdjęcie przedstawia D. zschummeli, nazwaną na cześć niemieckiego hobbysty Dietera Zschummela z okolic Lipska, którego mam przyjemność znać osobiście.